Zimowe czapki, kurtki i buty wędrują na pawlacze. Lada dzień rozpuścimy na wiosennym wietrze włosy, założymy letnie sukienki i lżejsze spodnie. Założymy sukienki, o ile oczywiście zmieścimy się w te z poprzedniego sezonu. Rozpuścimy włosy, o ile ich stan nie doprowadzi nas do łez.
Po wyjątkowo srogiej zimie, w czasie której jadłyśmy treściwie i tłusto, a aktywność fizyczną ograniczałyśmy do spacerów na przystanek autobusowy i z powrotem – niemal wszystkie mamy kilka centymetrów w talii więcej. Czujemy się zmęczone i ociężałe. Nasze włosy są matowe, suche, takie… bez życia. Skóra poszarzała, skłonna do wyprysków. Co zrobić, żeby odzyskać witalność, energię do działania, zrzucić kilka kilogramów, poprawić stan włosów i skóry? Zmienić przyzwyczajenia żywieniowe. Ograniczyć ilość zjadanych kalorii. Odstawić słodycze, zmniejszyć ilość zjadanych tłuszczów, a na ich miejsce w jadłospisie wstawić warzywa i owoce. Ruszać się. Iść na spacer, dotlenić. Włosom zafundować kurację wzmacniającą w postaci odżywczych masek, kompresów, wzmacniających lotionów, wyjąć je spod czapki i rozpuścić na wietrze. Na twarze położyć dostosowane do rodzaju cery maseczki albo zafundować sobie regenerujący zabieg u kosmetyczki. I to wszystko zanim nadejdzie wiosna. Ta prawdziwa: ciepła, słoneczna, rozkwitająca, pachnąca. No i zanim wyjmiemy z pawlacza te letnie sukienki…
Sezonowy jadłospis
Nie obwiniajmy jednak siebie zbytnio o to poszerzanie talii. Nie oceniajmy swego wyglądu zbyt surowo. Większość z nas tyje zimą w sposób naturalny. Jesteśmy stałocieplni. Nasz organizm musi utrzymać temperaturę ok. 37 st. C i to niezależnie od tego, czy na dworze jest -20 st.C czy +20 st.C. W sytuacji gdy wokół jest zimno musi pobrać więcej materii, by wytworzyć więcej energii cieplnej. To prosta fizyczna zależność: materia przekształca się w energię. Zimowy jadłospis jest także dość monotonny. Z konieczności obfituje w większą ilość potraw tłustych i słodkich, a mniejszą ilość warzyw i owoców. Wiosna to dobry czas, by zmienić te proporcje żywieniowe i nieco się odchudzić. W jaki sposób to osiągnąć?
Głodówka – nie!
Całkowita głodówka, reklamowana często jako sposób na skuteczne oczyszczenie organizmu i szybkie zrzucenie kilku kilogramów, zdaniem większości dietetyków, jest sprzeczna z fizjologią i wręcz szkodliwa. Może zaostrzyć przebieg chorób, z których występowania u siebie nie zdawałaś sobie nawet sprawy, doprowadzić do stłuszczenia wątroby czy zaburzenia rytmu serca. Doktor Małgorzata Białkowska z IŻiŻ uważa, że głodówka zaliczana jest do nieracjonalnych i groźnych dla zdrowia metod odchudzania. Inni specjaliści od żywienia zwracają także uwagę na ryzyko rozwoju kwasicy ketonowej związanej niecałkowitym spalaniem tłuszczy w czasie głodówki.
Paradoksalnie w czasie jej stosowania nie oczyszczamy, a zatruwamy organizm. Oddychając i jedząc przyswajamy niezbędne do życia i prawidłowego funkcjonowania składniki – tlen, substancje odżywcze. W uproszczeniu można powiedzieć, że wchłanianie są one do krwioobiegu i wraz z krwią rozprowadzane do każdej komórki. Przy pomocy tego samego krwioobiegu są odbierane z komórek zbędne, trujące produkty przemiany materii (CO2, H2O, mocznik, kwas moczowy), które wraz z krwią dostarczane do nerek. Tam – w tej cudownej, naturalnej oczyszczalni – następuje filtrowanie krwi i wytrącenie toksycznych pozostałości przemiany materii w postaci składników moczu. Inną drogą wydalania szkodliwych substancji są płuca (wydychane powietrze) i skóra (pot). Tak więc nasz organizm sam umie poradzić sobie z usunięciem toksyn. Pozostałości tej części szkodliwych produktów przemiany materii, które nie zostały wydalone z naszego organizmu albo które dostały się do niego w o wiele (np. w wyniku zatrucia, spożywania zbyt dużej ilości produktów zawierających konserwanty) gromadzone są w komórkach tłuszczowych. Można powiedzieć, że są tam upychane niczym śledzie w beczce i tak zakonserwowane mogą leżeć bardzo długo bez szkody dla naszego organizmu. Odchudzając się, gwałtownie spalając tłuszcz, uwalniamy pozostające w nim substancje toksyczne, ponownie zatruwając organizm. Toksyny ponownie dostają się do krwioobiegu, pogarsza się nasze samopoczucie, pojawiają się bóle mięśni, brzucha i głowy. To sygnał, ze organizm jest zatruty i nie jest w stanie poradzić sobie z toksynami.
Dieta 1000 kcal – odpuść sobie!
Także rygorystyczna dieta 1000 kcal, nie przyniesie długofalowego spodziewanego efektu. Organizm, przyzwyczajony do otrzymywania większej ilości pokarmu, zamiast korzystać z zapasów zgromadzonego tłuszczu, po prostu… spowolni metabolizm przestawiając się na tryb „oszczędny”. Skutek będzie taki, że ssanie w żołądku i uczucie głodu nie dadzą ci się skupić nad codziennymi zajęciami, ale efektów w postaci spadku wagi – na trwale nie odczujesz. Spożywane kalorie najlepiej ograniczać powoli. Jeżeli dzienne zapotrzebowanie na kalorie osoby w twoim wieku wynosi 2200 kcal, ogranicz na początku ich spożywanie do 1800. Zamiast trzech kanapek – zjedz dwie, zamiast podwójnej porcji ziemniaków, nałóż sobie pojedynczą, zamiast batonika – zjedz jabłko. Nie będziesz odczuwała głodu, unikniesz napadów niepohamowanego wieczornego obżarstwa, a jednocześnie dostarczysz organizmowi zdecydowanie mniej kalorii. Odchudzisz się niejako „bezboleśnie” i bez efektu jo-jo.
Wiosenne oczyszczenie organizmu przez spożywanie zdrowej żywności można osiągnąć wystrzegając się słodkich napojów i żywności typu fast food i jedząc więcej warzyw i owoców. Niekoniecznie nowalijek (gdyż te zawierają bardzo dużo środków chemicznych przyspieszających dojrzewanie), ale chociażby mrożonek, które pod względem odżywczym nie ustępują warzywom i owocom świeżym. W diecie wiosennej nie powinno zabraknąć zieleniny (pietruszki, szczypiorku), ryb, przetworów mlecznych (kefirów, jogurtów).
Podczas takiego oczyszczania nie możesz palić papierosów, pić alkoholu i kawy. Musisz wypijać 2-3 litry wody dziennie.
Zamiast się głodzić, pij soki
Zamiast radykalnej głodówki dietetycy proponują monodiety sokowe. Polegają one na piciu około 2 l dziennie soków ze świeżo wyciśniętych warzyw i owoców. Najczęściej polecanymi sokami są te z jabłek, pomidorów, selerów, marchwi, cebuli i papryki. Picie soków zaleca się przez 2-3 dni, raz w miesiącu. Jeśli jednak w czasie stosowania takiej kuracji poczujesz się źle, będziesz miała zawroty głowy – nie katuj się i zjedz normalny posiłek.
Zdrowe sposoby na oczyszczenie organizmu
1. Ogranicz jedzenie słodkości. Pamiętaj, że popularny baton zawiera ok. 500 kcal.
2. Całkowicie zrezygnuj ze słodkich napojów, także tych gazowanych i żywności fast food.
3. Postaraj się nie kupować żywności bardzo przetworzonej, w której jest dużo konserwantów.
4. Jedz pokarmy bogate w błonnik. Jest on doskonałym wypełniaczem jelit (dzięki czemu nie odczuwasz męczącego głodu).
5. Pij dużo wody (2-3 litry dziennie). Bez jedzenia człowiek jest w stanie przeżyć i 30 dni, bez picia – 3 dni.
6. Ruszaj się – ćwicz, spaceruj. Nie musisz od razu zapisywać się na siłownię czy chodzić na płatne zajęcia aerobicu. Wykorzystaj pierwsze ciepłe dni i kawałek trasy, którą zwykle pokonywałaś autobusem, teraz przejdź na piechotę.
7. Nie jedz późnym wieczorem. Posiłki rozłóż tak, by ostatni napełnić żołądek około 19.00. Wtedy masz jeszcze szanse przed położeniem się spać spalić nieco przyswojonych kalorii.