Lekkie nogi
Chciałybyśmy, by były zgrabne, szczupłe, o ładnych, zadbanych stopach. Latem szczególnie zależy nam na ich wyglądzie. Pokazujemy przecież już nie tylko kolana i łydki, ale stopy, uda, gołą skórę. Tymczasem upalne dni to dla nóg najcięższy okres.
Na dworze gorąco (nareszcie przyszło długo wyczekiwane lato), ale w salonie kosmetycznym Marionnaud działa klimatyzacja. Kasia Buśko, kosmetyczka i szkoleniowiec, przyjmuje mnie ubrana w wygodne klapki na niskim, szerokim obcasie. Pytam, czy ktoś taki jak ona, kto o zdrowiu i urodzie nóg, wie mnóstwo, w ogóle chodzi w szpilkach? „Rzadko, a jeśli już, to nie są to buty na obcasie wyższym niż 5 cm. To maksymalna wysokość, którą dopuszczają lekarze. Obcas jednak nie może być za niski, bo wtedy stopa źle pracuje. Popularne latem klapki japonki wcale nie są zdrowe dla stóp. Dobre buty do podstawa! Nie tylko w pracy.
Bohaterki „Seksu w wielkim mieście” kochają szpilki od Manolo Blahnika, ale jestem pewna, że po całym dniu w takich butach dosłownie padają z nóg. Nogi i tak mają ciężkie życie – dźwigają nasz ciężar, ciężar naszego ubrania, zakupów. Kiedy stoimy na szpilkach, to obciążenie dodatkowo wzrasta, a stopa jest uciskana w okolicy pięty i palców. To fatalnie wpływa na system krążenia. Nogi bolą, stopy puchną. Latem ten efekt jeszcze się wzmaga, bo w wysokich temperaturach rozszerzają się naczynia krwionośne i krew wolniej płynie” – opowiada Kasia. Dlatego kobiety w upalne dni przychodzą do kosmetyczki, szukając zabiegu, który przyniesie ulgę ich nogom…
Mechanizm działania
Krew spływa do nóg tętnicami. Wypychana przez serce z olbrzymia siłą niesie do każdej tkanki tlen i składniki odżywcze. Potem jednak musi wrócić, transportując dwutlenek węgla i produkty przemiany materii. Robi to wbrew sile grawitacji, bo przecież nie odwracamy się co chwila do góry nogami. Wspinaczka „pod górkę” możliwa jest m.in. dzięki różnicy w ciśnieniu krwi żylnej w prawym przedsionku serca i żyłach w nogach, zasysaniu krwi przez serce w czasie rozkurczu oraz systemowi zastawek żylnych. Zastawki to swoiste bramki, które przepuszczają krew tylko w jedną stronę – w kierunku serca. By prawidłowo funkcjonowały, potrzebują jednak pracy mięśni. To one kurcząc się (w czasie poruszania kończyną), naciskają na żyłę i otwierają zastawki. Krew płynie, bo działa tak zwana pompa mięśniowa. To dlatego nasze nogi i żyły kochają ruch, a nie lubią bezczynności. Kiedy długo siedzimy lub stoimy, męczą się i bolą. Krew zalega bowiem w żyłach, rozpycha się, a w dolnych partiach naczyń włosowatych (najmniejsze naczynia krwionośne) naciska na ścianki naczyń, powodując rozciągnięcia i uszkodzenia. Zaburzone zostaje wówczas mikrokrążenie, bo naczynia nie są w stanie odprowadzić nadwyżki płynów, a przez ich ścianki przedostaje się osocze. Wieczorami na stopach i łydkach pojawiają się obrzęki, a przez skórę przebija niebieska siateczka „pajączków”, czyli powiększonych naczyń włosowatych. Stan ten lekarze uznają już za wstępny etap choroby, zwanej przewlekłą niewydolnością żylną. Profesor dr hab. med. Wojciech Noszczyk, znany chirurg naczyniowy, w swej najnowszej książce „Żylaki i inne choroby żył” tłumaczy, że „przewlekła niewydolność żylna to różne zmiany chorobowe zachodzące stopniowo, w następstwie zaburzenia odpływu krwi z nóg. Przyczyną choroby może być uszkodzenie zastawek żylnych, prowadzące do cofania się krwi (refluksy).” Lekarze znają siedem etapów tej choroby, ale najbardziej charakterystyczne z nich to pajączki, żylaki, owrzodzenia podudzia i przebarwienia. Obrzęków nóg nie wolno więc lekceważyć. Sporadyczne nie są jeszcze powodem do paniki, ale nie powinno się też wszelkich dolegliwości nóg zrzucać na karb upału. Masz uczucie ciężki nóg, opuchnięte stopy, siateczki pajączków? To pierwszy sygnał, że coś niedobrego dzieje się z krążeniem.
Jak dbać o żyły?
Żylaki to niemal zawodowa choroba osób, które wykonują pracę stojącą – chirurgów, dentystów, fryzjerów, hostess, ekspedientek oraz tych, którzy w pracy muszą godzinami siedzieć z nogami zgiętymi w stawach kolanowych i biodrowych (przy czym kobiety cierpią na nią trzy razy częściej niż mężczyźni). W tych pozycjach krew ma utrudniona i daleką drogę do serca, poza tym nie pracuje pompa mięśniowa. Profesor Noszczyk do przyczyn powstawania żylaków zalicza także otyłość, przewlekłe zaparcia, choroby dróg rodnych, terapię hormonalną, ciążę i poród, ciężka pracę fizyczną. Tłumaczy, że żyły nie lubią palenia papierosów, zbyt obcisłych ubrań (bielizny, rajstop, dżinsów), gorących kąpieli, depilacji na gorąco, solarium i wielogodzinnego wylegiwania się na słońcu. Pod wpływem temperatury naczynia się rozszerzają, a krew wolniej płynie w kierunku serca. Żyły kochają za to ruch – pływanie, taniec, spacery, wchodzenie po schodach, jazdę na rowerze, tenis! Co robić, by prawidłowo o nie dbać? Oto dekalog zdrowych żył, według profesora Noszczyka.
- Unikaj pracy siedzącej lub stojącej. Jeśli to niemożliwe, dbaj o to, by nogi były w ruchu. Poruszaj palcami, stopami, maszeruj w miejscu.
- Odpoczywaj z wyprostowanymi nogami uniesionymi tak, by stopy były ułożone wyżej niż serce.
- Zadbaj o to, by podczas snu stopy były ułożone nieco wyżej niż serce.
- Codziennie gimnastykuj nogi, kilka razy dziennie wykonuj rowerki i nożyce.
- Przynajmniej trzy razy w tygodniu uprawiaj aktywny wypoczynek. Wybierz sport dla siebie.
- Ubieraj się w luźne stroje, dbaj, by buty były wygodne.
- Podróżując samochodem, co godzinę rób kilkuminutowe przerwy. Wysiądź, pogimnastykuj nogi. W pociągu lub samolocie często wstawaj, pospaceruj. Siedząc, poruszaj palcami, stopami, pamiętaj, by nogi były „niespokojne”.
- Unikaj gorących kąpieli, bezczynnego leżenia na słońcu i zabiegów, przeprowadzanych w wysokiej temperaturze.
- Dbaj o to, by dieta bogata była w owoce, surowe warzywa, otręby i inne produkty, pozwalające uniknąć zaparć. Jeśli masy nadwagę, schudnij.
- Jeśli odczuwasz bóle nóg, obserwujesz obrzęki, przebarwienia, zgłoś się do lekarza.